02 Kwi 2020, 23:44. S3 nie ten budżet, a w Scirocco brak dobrych 2,0 TSI poza "R" i też poza budżetem. A5 hmm 3 litrowy 6 cylindrowy diesel to źródło kosztów, no i znowu kupisz takiego za 35k? wg mnie nie ma opcji. Ja bym szukał Golfa V GTI (jak mój) lub A3 2,0T (zwykłe 200 koni) lub Leona 2 FR.
Miały one wysokość od 500 do 1 000 zł, a 6% badanych wydało na serwis aż ok. 5 000 zł! Reliability Survey 2018 What Car? – najbardziej niezawodne auta. Ocena niezawodności każdego modelu została wystawiona na podstawie takich parametrów, jak: koszt naprawy pojazdu, liczba przejechanych kilometrów, wiek pojazdu: do czterech lat,
BMW Serii 3 E46 Coupe (330Ci) Na pierwszy rzut oka dziwić może ponowne pojawienie się wspomnianego już w zestawieniu polecanych coupe do 20 tys. złotych BMW Serii 3 E46. Jednak nie chodzi tu o zwykłe E46 Coupe, lecz o E46 Coupe 330Ci. Jest to jedna z wersji silnikowych modelu E46 – w tym przypadku wyposażona w silnik M54B30 o mocy 231
Od Kii i Skody po Toyotę. Ósemka pewniaków za około 30 tys. zł. Najlepsze kompakty. Od Kii i Skody po Toyotę. Piotr Mokwiński 24.04.2021 12:47. 30 tysięcy złotych wydaje się bardzo rozsądnym budżetem na kupno auta kompaktowego z drugiej ręki. Kilkuletnie egzemplarze mają już za sobą największą utratę wartości, przy wciąż
Polska. Szukasz samochodu? Z nami będzie Ci po drodze! 60 tys w Twojej okolicy - tylko w kategorii Samochody osobowe na OLX! Szukasz samochodu?
Myśleliście że zapomniałem o serii związanej z samochodami sportowymi do określonej kwoty? Nie zapomniałem, a ten kto myślał że tak to proszę w ramach rekompensaty udostępnić ten odcinek znajomym albo chociaż zostawić lajka. Dzisiaj - sportowe auta do 150 tysięcy złotych.
. Kolega jeżdżący Peugeotem 301 ostatnio zaczął rozglądać się za czymś, co dałoby mu jakąkolwiek radość z jazdy, bez jednoczesnego znacznego wzrostu wydatków. To, że chce wydać na samochód do 15 tys. zł, wymyśliłem sam. Kolega oczywiście mamrotał coś o tym, żeby był nowy, najlepiej z finansowaniem, bla, bla, bla. Okej, odbębnię rozsądną poradę. Kup Focusa ST w leasingu/wynajmie – daje mnóstwo radości i jest nowy. Formalności dopełnione, mogę zająć się prawdziwym przeglądem. Takim z gratami. G-R-A-T-A-M-I. Auta, których szukałem, to wozy z dobrym stosunkiem mocy do masy. Nie jakieś potwory z milionem koni, bo te nie mają sensu dla kolegi. W pełni da się je wykorzystać tylko na niemieckim autobahnie albo torze, a potencjalny nabywca raczej nie jest stałym bywalcem żadnego z wymienionych miejsc. Odpadły też wozy pokroju BMW E36 czy Forda Sierry, bo kolega nie jest amatorem starego zwyczaju zwanego bondorokiem. Skupiłem się na autach, które dają wrażenie szybkiej jazdy, są zrywne i pozwalają na odrobinę zabawy w zakrętach. Górny pułap cenowy? 15 tys. zł. Dolny? Brak. Francuzi zawsze mieli w tej kategorii coś do zaproponowania Wystarczy wspomnieć legendarnego Peugeota 205 GTI, który stał się wzorem dla przyszłych hot-hatchy. Niestety, w związku z tym egzemplarze tego modelu od dawna nie są już też tanie. Na szczęście 206 aktualnie są w dołku cenowym, więc także ich najszybsze wersje nie są zbyt drogie. W okolicach dolnej połowy budżetu bez problemu mieszczą się egzemplarze ze 138-konnym oznaczane jako GT lub S16. Mają tylko jeden problem – wygląd. A to udają rajdówkę, albo są po bardzo nieudanym tuningu z użyciem siatki ogrodzeniowej, ewentualnie po prostu dostały lexusowate tylne światła. Jak żyć? Trzeba kupić trochę droższą, najmocniejszą wersję RC. Nienajgorszy egzemplarz kosztuje 8,5 tys. zł, ładnie umyty i wypolerowany przez Galla Anonima to już wydatek rzędu 14 tys. zł. Zrzut ekranu z Anonim. To może Clio? Niektórzy być może pamiętają wersję V6. Auto kompletnie odjechane i nieprzystające do tego, co wiemy o budowaniu drogowych aut. Ono oczywiście nie mieści się w budżecie, ale na pocieszenie można przyjrzeć się innym w miarę szybkim odmianom. 172 konie w malutkim Clio? Brzmi dobrze, nawet za przeszło 12 tys. zł. 182 KM to też dobra liczba, kosztująca niecałe 14 tys. zł. Natomiast zakładając, że kolega naprawdę chciałby czegoś w miarę nowego, czekają na niego Twingo RS. 133 KM w malutkim aucie miejskim? Brzmi jak doskonały na plan. Do wyboru wariant bardziej stonowany i taki z walącymi po oczach wstawkami. Jeśli temat to szybkie samochody, to nie może zabraknąć Japonii Amerykanie są znani z mocarnych silników, Europejczycy – wygodnych i szybkich połykaczy autostrad oraz rozsądnych aut miejskich. Natomiast Japończycy doszli do perfekcji na dwóch polach – w sekcji niezawodnych grzybowozów i aut, które świetnie czują się w zakrętach, a ich silniki kręcą się do absurdalnych prędkości obrotowych. Nie będzie więc trudno znaleźć coś, co pochodzi z Dalekiego Wschodu i daje frajdę z jazdy. Na początek sposób na zostanie najszybszym grzybem w okolicy. Chcesz być pierwszy na działce? Mieć pewność, że nikt nie zajmie ci miejsca w kolejce do apteki lub przychodni? Warzywa z bazarku zawsze dotrą do domu świeże? Nie wiem czy mój kolega właśnie o tym marzy, ale w sumie ma działkę, więc wizja szybkiego dojazdu na pewno mu się spodoba. Toyota Yaris TS. Ostateczna broń działkowca. 133 KM w lekkiej, niepozornej budzie. Co lepsze, takie coś można kupić bez problemu, choć oczywiście jak na swoje wymiary nie jest tanie. Mówimy tu o cenach rzędu 15 lub 14 tys. zł za 13-letnie auto miejskie. Ale czego się nie robi dla tytułu króla działkowców. Władca Rodzinnych Ogródków ekranu z Auto Handel Dawid Ł. Skoro mówimy już o autach, które ani trochę nie kojarzą się z młodością, ale powinny dać radość z jazdy, to warto wspomnieć o Nissanie Sunny GTI, który podobno wyciąga 180 KM. To jest dopiero książkowy przykład sleepera. Wystarczy wymienić te paskudne felgi i za 5 tys. zł mamy szybki samochód, który wygląda jakby miał 20 sekund do setki. Podobną robotę powinien robić Nissan 100NX GTI za 5,6 tys. zł. Niby kiedyś był dedykowany młodym, ale obecnie pachnie już stęchlizną. Na szczęście ma 143 KM, więc powinien jakoś jechać. No i wygląda na bardzo zadbanego, co nie jest takie oczywiste przy autach za kilka tysięcy. Szybki samochód? Wiadomo, że Honda Civic Wiecie, taki żarcik. Bo, hehe, syfik jest, haha wolny. No, pożartowaliśmy. Tak serio to zwłaszcza starsze Civiki mają ogromny potencjał na wozy do szybkiej jazdy. Zresztą, nawet bez modyfikacji kierowca ma wrażenie, że jest na torze jadąc 50 km/h. Taki samochód jak Civic nie musi być szybki. Na tym polega magia tej japońskiej konstrukcji. Inna sprawa, że zazwyczaj stary Civic, który faktycznie ma jakąś moc, przeszedł szereg modyfikacji silnikowych. Żeby je zrozumieć trzeba znać tajne szyfry. Opis tego Aerodecka jeszcze da się ogarnąć rozumem, ale w tym egzemplarzu IV generacji za 10,5 tys. zł to czyste gadanie szyfrem. Tu d21b37, b14c67 jest w v45h34, powtarzam, y53d45 jest w b2137xD. Czemu hondziarze zawsze muszą robić zdjęcia pod takim dziwnym kątem?Zrzut ekranu z Adam Skoro już mówimy o Civiku, to pora na kolejną ikonę japońskiej, szybkiej, ale ekonomicznej jazdy. Mazda MX-5, mały, niepraktyczny gokart. Można go kochać, można uważać za niemęski, ale tak naprawdę to świetnie zaprojektowane auto. Po prostu nie każdy pasuje do jego grupy docelowej. Co ważne, w założonym budżecie mamy trochę takich małych ścigantów do wyboru, choć to w większości umiarkowanie mocne wersje Choć nie tylko, jest i jakaś zadbana 140-konna. Z drugiej strony, też zupełnie wystarczy do dobrej zabawy. Wszystko to w okolicach 10 tys. zł. Chwila, sportowe Mazdy, o czymś zapomniałem…. ach, tak, RX-8. Ale nie, nie zrobię tego koledze. Musiałby kochać silniki Wankla, inaczej na zawsze mnie znienawidzi. Swoją drogą, ciekawe jak taki Wankel radzi sobie na LPG. Wróćmy do Europy Dość tej Japonii, pora na chwalebne niemieckie pojazdy! Chyba że nie, bo Golf IV GTI to taki trochę żart. Ale zawsze można kupić kultową trójeczkę za 8,6 tys. zł. Oczywiście ma LPG i klimatronik, jest poniżona, ogólnie wszystko się zgadza. Tak powinna wyglądać trójka. Jeśli jednak odczuwacie lekkie obrzydzenie widząc niedawnego króla imprez w remizie, to znalazłem ciekawego Golfa II. Co prawda chyba nie jest prawdziwym GTI, ale kogo to obchodzi. Kosztuje 13,7 tys. zł i ma zegary cyfrowe, więc brałbym go jak zły. Nie zgadza mi się tylko brak detali typowych dla wersji GTI, ale może po prostu nie znam się na Volkswagenach. Jest jeszcze jeden Golf GTI, całkiem świeży. Z 2014 r. za 2,5 tys. zł. Doszczętnie spalony. Nie wiem tylko co właściciel chce sprzedać, nie ma tam już żadnych części do ponownego użytku. Sądząc po zdjęciach powiedziałbym, że chce opchnąć papiery, ale wydawało mi się, że w nowych furach podmiana numerów nie jest taka prosta. To nie Syrena. Zresztą, pokazał w internecie wszystkie dane pojazdu, włącznie z VIN, więc nie wiem kto by się teraz pokusił o robienie z nich Szczepana. Chyba tylko szaleniec. Oj, zapomniałem o Fordach. Najprostsza odpowiedź to oczywiście Focus ST, ale po co iść drogą rozsądku? Nigdy nie podobały mi się Focusy tej generacji. Lepiej kupić Fiestę XR2! Chyba że nie, bo jest przegnita na wylot. Pozostaje liczyć, że druga z uszkodzonym wstecznym biegiem trochę bardziej trzyma się kupy. Zrzut ekranu z Tomasz Radość z jazdy, szybki samochód, te sprawy Nie wiem czy kolega będzie zadowolony z tego przeglądu ofert pełnego potencjalnych min i gratów, które co jakiś czas muszą się psuć. Pewnie nie będzie kontent, przeklnie szpetnie i pójdzie po finansowanie na jakieś 80-konne, nudne auto z salonu. Na szczęście guzik mnie to obchodzi, to nie ja będę jeździł jego samochodem.
Kategoria: Poradniki - 17 lip 2020 Sportowe samochody oferują kierowcom satysfakcję i przyjemność z jazdy. Gdy trzeba, lepiej przyspieszają, pozwalają na szybsze wchodzenie w zakręty i lepiej trzymają się drogi. Dają poczucie większej kontroli niż zwykłe samochody. Sprawiają, że jazda autem staje się dobrą zabawą. Do tego cieszą oko i w większości przypadków dobrze trzymają swoją cenę. Dlaczego więc nie zdecydować się na sportowy samochód? To fajna zabawka. Większości z nas nie stać jednak na zakup nowego auta sportowego z salonu, dlatego szukamy używanych. Cena poniżej 50 tys. zł dla wielu staje się już osiągalna. W tym pułapie na rynku możemy przebierać wśród tysięcy ofert samochodów używanych lub kupić nową Dacię Sandero. Poniżej pokażemy najciekawsze sportowe samochody w cenie poniżej 50 000 zł. Będą tu auta nie tylko stricte sportowe, ale także takie o sportowym zacięciu, które łączą w sobie dobre osiągi i praktyczność na co dzień. Renault Megane RS. - od 45 000 zł fot. thomas doerfer / wikimedia commons / cc by Sportowa wersja trzeciej generacji Renault Megane spotkała się z wielkim entuzjazmem miłośników motoryzacji. Silnik o pojemności 2 litrów i mocy 247 KM zapewnia przyspieszenie na poziomie 6,1 s do 100 km/h. Wersja Renaultsport nie prowadzi się jak typowy “Francuz”. Auto jest zwinne, twarde i ostre. Dostępne były wersje Cup oraz Sport. Pierwsza, mniej popularna, oferuje bardziej sportowe nastawienie zawieszenia, podczas gdy druga jest nieco bardziej komfortowa. Ceny używanych Megane RS startują już od 40 000 zł za wcześniejsze egzemplarze z większymi przebiegami. Już za 50 000 zł możemy mieć jednak auto nowsze, z pięciocyfrowym przebiegiem i pewną przeszłością. Warto poszukać wersji CUP - przyjemniej się prowadzą i lepiej trzymają wartość. Przy zakupie zwróć uwagę na stan foteli Recaro - są drogie w wymianie. Honda Civic Type R - od 37 000 zł Słynna wysokoobrotowa jednostka Hondy - VTEC ma wielu zwolenników. Można ją znaleźć już w Civiku VTi z połowy lat 90. W generacji FN2 (tzw. UFO) rozkręca się do 8200 obr/min. Wolnossący silnik jest trwały i w miarę bezproblemowy. Należy jednak pamiętać o częstym sprawdzaniu poziomu oleju, łańcucha rozrządu i napinaczy. Honda Civic prowadzi się bardzo dobrze, wszystkie mechanizmy pracują tu precyzyjnie i szybko. Osiągi stoją na dobrym poziomie. Silnik ma pojemność 2 litrów, moc 201 KM i moment obrotowy 196 Nm przy 6800 obr./min. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h oscyluje tu w granicach 7 sekund. Przy szukaniu odpowiedniego egzemplarza warto przyjrzeć się też, w jakim stanie jest nadwozie i sprawdzić, czy nie wychodzą na nim pierwsze ogniska rdzy. Dużym plusem auta jest jego atrakcyjna cena. Oferty zaczynają się już od 35 000 zł. BMW Z4 Roadster Coupe - od 35 000 Wciąż świeży styl, duży wybór wersji silnikowych i bardzo dobre wrażenia z jazdy sprawiły, że BMW Z4 było i nadal jest świetnym sportowym autem. Z4 to solidne sportowe auto łączące w sobie dobre osiągi, ciekawe wrażenia z jazdy, dobrą praktyczność na co dzień i niemiecki, luksusowy styl. fot. rob / flickr / cc by Mimo wieku, BMW Z4 wciąż wygląda na nowsze i droższe niż w rzeczywistości jest. Za wersję przed liftingiem trzeba zapłacić minimum 35 000 zł, natomiast wersja po liftingu to wydatek minimum 55 000 zł. To całkiem niezłe ceny biorąc pod uwagę, że obecnie nowe BMW Z4 kosztuje około 277 tys. zł. Audi TT 8J (II) - od 35 000 zł fot. prior design / flickr / cc by Audi TT drugiej generacji to samochód, który wciąż wygląda świeżo, a do tego fajnie jeździ i ma spory zapas mocy pod maską. Najsłabsze silniki rozwijają moc od 160 KM, podczas gdy topowe wersje S, RS i RS Plus odpowiednio 272, 340 i 360 KM. Te jednak przekraczają założony przez nas budżet o minimum 10 - 20 tys. zł. fot. prior design / flickr / cc by W cenie do 60 000 zł możemy jednak poszukać wersji z silnikiem TFSI o mocy od 200 do 211 KM. Najtańsze oferty zaczynają się już od 30 000 zł, jednak warto poszukać ok. 10 000 droższej, z niższym przebiegiem i lepszym wyposażeniem. Nissan 350 Z - od 35 000 zł fot. Vauxford / wikimedia commons / cc by-sa Nissan 350 Z zadebiutował na rynku w 2002 roku, czyli 18 lat temu! Mimo to auto nadal potrafi zwrócić na siebie uwagę przechodniów. Stylistyka nawiązuje nieco do Audi TT, jednak wnętrze zdecydowanie odbiega jakością od niemieckiej konkurencji. Na plus z pewnością można zaliczyć silnik V6, bez turbodoładowania, ani kompresora. W zależności od wersji jednostka 3,5 l i V6 24V osiągała 280 lub 291 przed liftingiem oraz 283, 300 lub 313 KM po liftingu. Jak na wagę 1,5 tony to naprawdę sporo. Dzięki świetnym silnikom możemy cieszyć się przyspieszeniem na poziomie około 6 sekund do 100 km/h. Do tego mamy ekstra rasowe brzmienie i niezłe wkręcanie się na obroty. Nissan 350 Z jest szybki nie tylko na prostych, lecz również w zakrętach. Wszystko za sprawą idealnego wyważenia masy pojazdu, szerokim kołom oraz perfekcjnego zawieszenia. Volkswagen Golf GTI VI gen. - od 35 000 zł fot. Thomas doerfer / wikimedia commons / cc by-sa Golf VI generacji był produkowany w latach 2008-2013. Wersja GTI różni się z zewnątrz jedynie drobnymi detalami, które jednak fani marki zauważą bez najmniejszego problemu. Wewnątrz możemy natomiast liczyć na bogate wyposażenie i dobrej jakości materiały. fot. Thomas doerfer / wikimedia commons / cc by-sa Pod maską Golfa znajdziemy znane TFSI o mocy od 210 do 235 KM. Po zakupie należy kontrolować łańcuch rozrządu, który ma tendencje do rozciągania się. W najgorszym wypadku może zdemolować nam cały silnik. Warto też mieć świadomość, że kupując auto ze skrzynią DSG narażamy się na koszt regeneracji wynoszący ok. 5-6 tys zł. W ręcznej wymiana sprzęgła kosztuje zaledwie 1500 zł. Ford Mustang - od 50 000 zł Okazuje się, że już za 50 000 zł możemy spełnić motoryzacyjny “american dream”. Piąta generacja Mustanga zadebiutowała w 2005 roku. Do wyboru mamy silniki o mocy od 214 do 630 KM. Polecamy te o mocy minimum 300 KM, gdyż słabsze jednostki nie zapewnią zbyt mocnych, sportowych wrażeń. Tylnonapędowe, amerykańskie coupe prowadzi się całkiem nieźle, choć różnica pomiędzy piątą a szóstą generacją jest naprawdę duża, na korzyść tej nowszej. Można się o tym przekonać podczas jazdy Mustangiem po torze. Nie ma co liczyć na szybkie wchodzenie w zakręty ani znaną z Porsche precyzję prowadzenia. Nie zachwyca też wnętrze. Silniki Mustanga są w miarę niezawodne, należy się jednak liczyć z awariami czujników oraz pompy paliwa. Przy poszukiwaniu odpowiedniego modelu warto zainteresować się stanem sprzęgła, skrzyni biegów i dyferencjału. Ceny używanych Mustangów startują od 30 000, jednak lepiej zainteresować się zdecydowanie droższymi modelami, bez wypadkowej historii. Dzięki za przeczytanie! Jesteś fanem sportowych samochodów? Sprawdź naszą ofertę jazdy po torze w jednym z kilkudziesięciu sportowych samochodów. Jeździmy w 15 lokalizacjach w całej Polsce. Kliknij poniższy baner, by poznać ofertę firmy Devil-Cars! Komentarze
Kwota 15 tys. złotych pozwala, według tygodnika „Auto Świat”, który badał rynek aut używanych, na zakup 7-letniej Toyoty Yaris. Wspomniana Toyota nie jest tanim autem i 7-letni egzemplarz, będzie pewnie miał przebieg ok. 150 tys. km. Jednak w opinii tygodnika, w przypadku tego auta duży przebieg nie musi być wielkim minusem, a auto jest niezawodne i godne polecenia, jeśli znajdziemy bezwypadkowy egzemplarz. Dobrą propozycją może być także Skoda Fabia z 2005 roku z silnikiem 74 KM. Nie jest to co prawda auto bezusterkowe, jednak w opinii ekspertów tanie w naprawach i eksploatacji. 15 tys. zł wystarczy nam także na zakup 8-letniego VW Polo IV generacji, które jest jednym z obszerniejszych aut w segmencie. Polo jest drogie w zakupie, jednak w utrzymaniu już na szczęście nie, dzięki dużej ofercie tańszych części zamiennych. Przeczytaj koniecznie: Polska potęgą motoryzacyjną? Raport branży moto 2011 Fiat Punto II generacji to auto, które za 15 tys. zł możemy kupić dość młode, tzn. wyprodukowane w 2006 roku. Podobnie jak Fabia, nie jest to wzór niezawodności, jednak auto jest tanie w utrzymaniu i serwisowaniu. Godna polecenia jest wersja z silnikiem benzynowym która łączy dobre osiągi ze spalaniem na przyzwoitym poziomie. Za 15 tys. złotych możemy także stać się właścicielami 7-letniego Seata Ibizy z silnikiem 75 KM, takim samym jak w Skodzie Fabii, czy VW Polo, z którym te ostatnie dwa auta są spokrewnione. Ibiza 6L, to przyzwoite auto w rozsądnej cenie, jednak z dość twardym zawieszeniem. Koszty utrzymania niewysokie, podobnie jak w Fabii i Polo. Patrz także: Kolor auta i jego wpływ na psychikę i bezpieczeństwo W takim zestawieniu nie mogło zabraknąć także popularnego auta segmentu B, jakim jest Opel Corsa. Za 15 tys. zł możemy nabyć Opla Corsę z roku 2004. Dobrym wyborem będzie benzynowy silnik Diesli oraz silnika benzynowego eksperci „AŚ” nie polecają. Alternatywą dla ww. aut może być także 4-letni Hyundai Getz, którego można nabyć a ok. 15 tys. zł. Auto jest proste w konstrukcji i przyzwoicie wykonane. Bez problemu znajdziemy zadbany egzemplarz z pierwszej ręki. Renault Clio II generacji to także ciekawa propozycj segmentu B, ale według „AŚ” tylko z silnikiem benzynowym. Unikajmy kłopotliwych diesli dCi, gdyż mogą zrujnować nasz budżet! Za 15 tys. zł możemy nabyć zadbane Renault Clio z 2006 roku. >>> Jak jesienna pogoda wpływa na kierowców Ford Fusion, auto technicznie spokrewnione z poprzednią generacją Fiesty, to także ciekawa oferta w segmencie B. Z uwagi na powiększony prześwit, auto dobrze radzi sobie w mieście, gdzie dużo jest wysokich krawężników czy dziurawych jezdni. Kwota 15 tys. zł pozwoli nam na zakup Forda Fusion z silnikiem benzynowym z 2005 roku. Diesel w tej cenie, będzie według „AŚ” dwa lata starszy. Jednym z najbardziej poszukiwanych aut segmentu B, głównie ze względu na urodę jest Citroen C3. Za 15 tys. złotych kupimy C3 z 2006 roku z silnikiem benzynowym 75KM. To także ciekawa oferta, choć auto nie jest wzorem niezawodności.
Samochód sportowy został tak zaprojektowany, aby był szybki i dynamiczny. Chcąc to osiągnąć, zwykle poświęca się takie rzeczy, jak praktyczność wnętrza pojazdu. Jest to działanie w pełni zrozumiałe, ponieważ przyjemność z jazdy w sportowym aucie jest najważniejsza. To przecież esencja prawdziwego samochodu sportowego. Z tego właśnie powodu, małe sportowe coupe “z drugiej ręki” są szczególnie poszukiwane przez motomaniaków. Bezawaryjne sportowe auto to marzenie większości kierowców. Niektórzy powiadają, że znalezienie takiego pojazdu jest “wyższą szkołą jazdy”. Warto pamiętać, że nawet zakup używanego coupe do 15 tys obliguje nas do wyjątkowej ostrożności. Szczegółowa ocena stanu pojazdu pozwala uniknąć przypadkowego zakupu – samochodu z wadami, auta po powodzi lub co gorsza, pojazdu skradzionego. Jeśli jesteś początkującym entuzjastą szybkich bryk i planujesz zakup auta, to wiedź, że najlepszy wybór dla Ciebie pod względem stosunku jakości do ceny to – używany samochód sportowy. W obecnych czasach 15 tys nie zaprowadzi Cię może daleko, ale jeśli wiesz gdzie i jak szukać, możesz znaleźć całkiem dobre oferty na sportowe auto z charakterem. Używane sportowe auto – o czym należy pamiętać?Sportowe samochody do 15 tys. złotychPodsumowanie Spis treści Używane sportowe auto - o czym należy pamiętać?Sportowe samochody do 15 tys. złotych Używane samochody coupe do 15 tys. zł:Podsumowanie:Używane sportowe auto – o czym należy pamiętać? Kupowanie wszelkiego rodzaju używanych pojazdów wymaga trochę sprytu. Aby więc uniknąć rozczarowania z niekorzystnego zakupu, warto przyjrzeć się bliżej wnętrzu pojazdu, zawieszeniu, silnikowi i oczywiście zerknąć na nadwozie. Poniższe kwestie należy wziąć pod uwagę przy zakupie każdego samochodu. Jednak te punkty z pewnością są istotne, gdy szukamy używanego samochodu sportowego o wysokich osiągach. Oto kilka wskazówek, o których należy pamiętać przed zakupem używanego samochodu sportowego: sprawdź historię roszczeń ubezpieczeniowych, Warto wiedzieć, że większość roszczeń ubezpieczeniowych jest podejmowana w przypadku wypadku samochodowego. skontroluj elementy wewnętrzne i zewnętrzne auta, Główne obszary, na których należy się skoncentrować to: nadwozie, wnętrze samochodu oraz silnik. Zarysowania, wgniecenia lub ślady wypadku to podstawowe rzeczy, na które musisz zwrócić uwagę. Oceń również solidność konstrukcji podwozia. Jest to szczególnie ważne w autach, które były używane do driftu. Sprawdź lakier samochodowy pod kątem niedbale wykonanych napraw. Zwróć uwagę na ewentualne modyfikacje silnika. Upewnij się, czy nie ma oznak wycieku na skrzyni biegów i wokół silnika. Szukaj dziur na wydechu. Sprawdź końcówkę wydechu samochodu – tłusty osad może wskazywać na problem z kompresją. Oceń ustawienie kół. Jeśli nie posiadasz odpowiedniej wiedzy, zawsze możesz zabrać ze sobą mechanika. Sportowe samochody do 15 tys. złotych Przykuwające wzrok, stare, sportowe samochody nie tracą na wartości. Co oczywiście sprawia, że poszukiwanie niedrogiego auta jest trudniejsze niż kiedykolwiek. Warto jednak pamiętać, iż przy odrobinie kompromisu nadal można uzyskać fajne i szybkie auto. Może nie będzie to Ford Mustang z 1967, ale z całą pewnością, za 15000 zł kupimy zrywny samochód. Jakie samochody sportowe są dostępne w cenie poniżej 15 tys? Znalazłem wiele ofert, ale wymienię tylko kilka modeli. Trudno zdecydować, który z samochodów jest najlepszy. Ocena zależy wyłącznie od użytkownika pojazdu. Dla przykładu, kultowa Mazda RX-8 ma tak rozbieżne opinie, że wiarygodny osąd może być kłopotliwy. Używane samochody coupe do 15 tys. zł: Mazda RX 8, Toyota Celica 1,8, Alfa Romeo GT II BMW Seria 3 ver 328i,BMW Seria 3 ver 330i, Honda Prelude V, Subaru Impreza WRX STi, Porsche 914, Audi TT Coupe, Fiat 128 3p Coupe, Fiat Coupe Turbo. Podsumowanie: Na zakończenie wypada dodać, że używane samochody sportowe z całą pewnością nie zachwycają stylistyką, tak to robi legendarny Ford Mustang, słynny Nissan 350z czy stylowy Chevrolet Corvette. Jednakże są tanie i mieszczą się w Twoim budżecie. Kwota 15 tys nie oznacza, że musisz kupować coś przewidywanego i nudnego. Pamiętaj również, prawdziwi entuzjaści samochodów sportowych nigdy nie przestają szukać świetnych okazji. Sprawdź również: Najlepsze auta coupe do 10 tys. złNajlepsze auta sportowe do 100 tys. zł
Dlaczego radzimy wybierać auta sprawne, gotowe do jazdy? Bo odrestaurowanie klasyka to długa, kosztowna i stresująca operacja. Kupując zabytkowe auto na chodzie możemy cieszyć się nim od razu. Wystarczy, że dopieścimy je samodzielnie, wyczyścimy wnętrze, zmienimy płyny eksploatacyjne, zatankujemy pod korek i w drogę! Oczywiście jeśli auto nie jest w idealnym stanie technicznym warto oddać je do warsztatu na przegląd. Unikniemy wtedy stresu związanego z awarią podczas pierwszej czy drugiej wyprawy klasykiem. Za 15-20 tys. złotych możemy kupić zarówno klasyka polskiej produkcji, jak i dobrze utrzymane auto zachodnie. W ofercie jest dużo Mercedesów z lat 60. 70. i 80. XX wieku. Polecić można modele W114, W123, W 108. To są trwałe modele, części do nich dostaniemy jeszcze bez kłopo†ów i w dobrych cenach. Nie ma też większych problemów ze znalezieniem serwisu. Zdarzają się też oferty aut z byłego Związku Radzieckiego. Jeśli są w dobrym, oryginalnym stanie można się nimi zainteresować - szczególnie Wołgami. Jeśli trzeba je remontować - lepiej sobie odpuścić, bo będą duże kłopoty z oryginalnymi częściami i serwisem. Czy szukać polskich klasyków? Jak najbardziej! Syreny, Warszawy, a nawet Polskie Fiatay 125p są coraz bardziej poszukiwanymi klasykami. Zdarzają się też egzemplarze „jak z fabryki", z minimalnym przebiegiem, które stały latami w garażach, a teraz są sprzedawane. Na takie auta trzeba bardzo uważać. Jeśli samochód stał kilka lat i nie był eksploatowany - wymaga uruchomienia w profesjonalnym serwisie. Trzeba w nim wymienić opony, wszystkie płyny eksploatacyjne, przewody paliwowe, część uszczelek i podkładek gumowych, akumulator. To może być znaczny koszt i trzeba ten dodatkowy wydatek brać pod uwagę. Poza tym właściciele tych nowych-starych samochodów są przekonani, że mają niezwykle cenne auto i chcą za nie często 2-3 razy tyle, ile jest ono naprawdę warto. Rozważjąc kupno takiego „nowego" klasyka trzeba sprawdzić ceny i nie ulegać emocjom. 20-letni Polonez, nawet w stanie jak z fabryki nie jest warty 15, czy 20 tys. złotych - co najwyżej 5-6 tys. złotych. Czy warto klasyka zarejestrować na żółtych numerach? Jeśli ma co najmniej 30 lat i jest w oryginalnym, dobrym stanie - na pewno warto. Zółte tablice dodają splendoru, poza tym nie musimy wówczas przeprowadzać co roku przeglądu technicznego auta, a OC możemy płacić tylko wtedy, gdy klasykiem wyjeżdżamy z garażu. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Peugeot 404 z 1967 roku. Cena 18 500 zł. Auto sprawne technicznie, w Polsce od 1982 roku. Można go zarejestrować na żółtych tablicach /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Wołga 2410 z 1988 roku za 20 tys. złotych. Auto sprowadzone z Białorusi, przebieg deklarowany - 46 tys. km. Stało w garażu kilka lat, a więc opony, filtry, płyny itp do wymiany. Auto sprawne - do jazdy. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Fiat 126p z 1996 roku z przebiegiem niecałych 5 tys. km. 100-procentowy oryginał. Cena 15 900 zł. Zbyt wysoka, jak na ten model i rocznik. Chyna, że ktoś chce kupić Malucha i wstawić go do garażu na 10 lat, aby nabrał wartości. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat BMW 3 - E21 z 1975 roku. Cena 17 900 zł. Auto sprowadzone z Niemiec, polakierowane, kompletne, w dobrym stanie technicznym - tylko deska rozdzielcza popękana. Auto do jazdy. Ciekawa oferta. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Mercedes W123 coupe z 1978 roku. Cena 18 tys. złotych. Auto sprowadzone z Holandii, w dobrym stanie, do jazdy. Zaleta tego modelu: dostępność niedrogich części w Polsce, łatwość serwisowania, można go zarejestrować na żółtych tablicach. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Mercedes W114 z 1969 roku za 19 500 zł. Sprowadzony z Kalifornii, stan dobry, do jazdy. Duża dostępność niedrogich części w Polsce, łatwość serwisowania. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Polonez Caro z 1992 roku. Przebieg 8 tys. km! Cena 16 900 zł. Silnik 1,5 litra, auto w 100 proc. oryginalne, jeszcze jest folia na siedzeniach. Doskonały kandydat na klasyka, ale za znacznie mniejszą cenę. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Jaguar XJ6 z 1977 roku. Sprowadzony z USA. Odnowiony. Cena 19 900 zł. Zarejestrowany na żółtych tablicach. Luksusowe auto znakomite na rajdy i przejażdżki, ale bardzo drogie w eksploatacji i serwisie. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Renault 5 cabrio z 1987 roku. Odrestaurowany, cena 15 500 zł. Odnowiony lakier i tapicerka, auto do Ciekawa oferta.
auta sportowe do 15 tys